Siemka! Dziś przedstawię wam dramat wojenny "Szeregowiec Ryan". Nie ukrywam że jest to obok "Helikoptera w Ogniu" mój ulubiony film. Akcja dzieje się w roku 1944. Fabuła głównie kręcie się wokół szeregowego Ryana którego czterech braci zginęło na wojnie. Specjalnie powołana grupa 8 żółnierzy pod dowództwem Kapitana Johna Millera (Toma Hanksa) wyrusza żeby odnaleźć młodego żołnierz i odstawić go do domu. Film jest symbolem przyjaźni żołnierskiej. W czasie wojny każdy żołnierz był sobie bratem. Rozpacz po utracie przyjaciół z batalionu wola walki oraz poświęcenie żólnierzy to tylko kilka aspektów które przyciągają do filmu Scena w której jeden z ostatnich żołnierzy strzela pistoletem ręcznym do niemieckiego czołgu na prawdę porusza. Dramatyczność i zwroty akcji sprawiają że widz nigdy nie jest pewnien co stanie się za 5 minut. Nie ma rozlewu krwi za to czasami zdarza się że komuś urwie rękę lub nogę. Szczerze ? Chyba najlepszy film Stevena Spielberga.
Oglądałem wczoraj i powiem wam że film poruszył nawet moją mamę która nie lubi filmów wojennych. Jeżeli poruszył ją to was na pewno. Ostateczna ocena ? 9.5/10