Dziś w nocy odbyła się walka Artura Szpilki z Deontayem Wilderem. W dziewiątej rundzie polak został znokautowany.
Polak dobrze zaczął walkę. Pierwsze 4 rundy śmiało można było rozstrzygnąć na jego przewagę. Niestety z czasem, zapominał o swoim największym problemie: opuszczaniu prawej ręki, co w kolejnych rundach się na nim mściło. Mimo wszystko walka była wyrównana, nawet w rundzie która zakończyła się nokautem. Trzeba przyznać że Szpila nie miał lekko. Wilder był większy, miał większy zasięg co przeważyło w późniejszej fazie pojedynku. Artur próbował skracać dystans, balansował ciałem, bardzo dobra praca nóg. Trzeba przyznać że był przygotowany do walki bardzo dobrze, wiedział co zrobić żeby uniknąć ciosów i w odpowiedniej chwili je wyprowadzić. Niestety Polak w dziewiątej rundzie poczuł się chyba zbyt pewnie, ruszył z lewym sierpowym na Amerykanina który stał przy linach i nadział się na jego prawy prosty. Runął na ring nieprzytomny. Gdy odzyskał przytomność czekali na niego już sanitariusze z noszami. Został natychmiast przewieziony do szpitala.
Myślę że gdyby nie nokaut, nasz pięściarz mógłby wygrać tą walkę.
Trzeba pochwalić polskich kibiców, za wspaniały doping podczas walki. Wśród nich był między innymi Andrzej Fąfara.
Post który Szpila opublikował na swoim Facebooku po przewiezieniu do szpitala.
https://www.facebook.com/274911289215982/photos/a.275417312498713.67226.274911289215982/1095854980454938/?type=3
Artur nie zawiodłeś nas! Wracaj do zdrowia!