No jak większość w Mikołaja.
Gdy miałam 5 lat w święta i czasu prezentów, moje rodzeństwo było przy otwartych drzwiach na dwór.. krzyknęli "Sandra, Mikołaj leci na niebie!" ja oczywiście ucieszona, biegnę ile sił w nóżkach, aby zobaczyć Mikołaja na saniach z reniferami... patrzę się na ciemne niebo a tam pustka. Widzieli moją minę i powiedzieli, że uciekł, odleciał. Nagle tata w pokoju przy oknie mnie woła, "Tutaj jest!" to ja biegnę szczęśliwa, że jeszcze go zobaczę, patrzę na Tatę, Tata wskazuje na niebo "Tam", mówi.. i co? nie było >.<
Gdy byłam troszkę starsza w nowym miejscu zamieszkania.. miałam tak ok. 6 może 7 lat to na święta dostałam takie myślę droższe prezenty od Taty oczywiście.. Myślałam, że to Mikołaj, bo Tatę by nie było stać na taką lalkę i zabawki ^^ no i myślałam tak w sumie aż do drugiej czy trzeciej klasy podstawowej..