Jeżeli można to napisze krótko. Jestem osobą która z policją ma potyczki bardzo często. Już nie będę się rozczulał nad mandatami itp tylko przejdę do zatrzymań. Za drobnostki dosłownie policja może zakuć w kajdany ale czy musi.. Wg prawa policja ma prawo/obowiązek skuć jeżeli osoba jest: agresywna, pod wpływem lub próbuje uciec. No ale i zawsze jest to ale, po co to robić gdy osoba nie stawia oporu + traktowanie jak bandytę? Ciasne kajdanki, obelgi, jazda radiowozem tak, żeby rzucało tobą jak workiem kartofli.. Byłem ostatnio świadkiem, gdy policjant chciał wlepić mandat policjantowi a ten (co miał być ukarany) powiedział tak: "Jeżeli my się będziemy jebać to wszyscy nas będą jebać" i ja sobie pomyślałem tak: "Jeżeli nie chcecie być jebani to czemu prowokujecie społeczeństwo do tego żeby was jebało?" oczywiście nie każdy policjant jest zły bo zdarzają się mili i sympatyczni goście którzy chcą pomóc i do takiego podejścia nic nie mam, mało tego dopinguje temu, ale jak funkcjonariusz chce pokazać jaki to nie jest fifa-rafa, że mundur robi z niego pana świata to sory ale tego nie toleruje i tolerował nie mam zamiaru. Jeśli chodzi o tą drugą część policji > tą złą tzn. nadużywanie władzy, przekraczanie uprawnień - szkoda słów.. Składać przysięgę państwu, że będzie się stało na straży prawa a tak na serio mieć zamiary ułatwiające sobie życie i odgrywanie się na społeczeństwie przez niepowodzenie przysłowiowe "żona mu dupy nie dała" no to sorry, praca to praca czas prywatny to czas prywatny nie można tego ze sobą łączyć.