Skocz do zawartości

Sylwia ;*

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana Sylwia ;* w dniu 25 Września 2016

Użytkownicy przyznają Sylwia ;* punkty reputacji!

Informacje o Profilu

  • Nick
    Sylwia ;*
  • Płeć
    Kobieta
  • SteamID64
    0:0 545765765

Osiągnięcia Sylwia ;*

Początkujący

Początkujący (2/14)

  • Młodociany Pisarz
  • Młodociany Uczeń
  • Popularny Gość
  • Doświadczony Gość
  • Zaprawiony Gość

Najnowsze odznaki

13

Reputacja

  1. Teraz już nie ma nic, została głucha cisza, nie ma już nikogo, kto szczęście przemyca. Kto mimo złej aury powita uśmiechem, to już tylko w mojej głowie odbija się echem. Umysł poszukuje obrazów z przeszłości, lecz widzę potwora, co brak mu litości. I ciało kruchutkie zamyka w uścisku, spętana w tym szale, słów głuchych pocisku.... Upadam, a strużka czerwona płynie po dłoni, czy jest ktoś, ktokolwiek, kto czas dziś dogoni? Kto go zatrzyma, by przerwać cierpienie? Rozgoni ciemnej przeszłości cienie? Krew blada zalała zbolałe powieki, zasnęłam na zawsze, zasnęłam na wieki. Gdzie jestem dziś? Nie wiem, o biedna ma dusza, codziennie do wspomnień kat czarny ją zmusza. Lecz czemu znów cierpię, za jakie swe grzechy? Nigdy w swym życiu nie znałam uciechy. Nigdy miłe słowa do mnie nie trafiły, być może w ludzkim pędzie na zawsze zbłądziły... Gdzie Bóg, do którego wznosiłam błagania, Czy puścił w niepamięć me liczne starania? Tu cicho i głucho, tu zimno i ciemno, wszystko co czyniłam, wszystko nadaremno. I piekło na ziemi i piekło w niebiosach, raniło moje serce i cięło po ukosach. Ni krzyku nikt nie słyszy, ni szeptu, ni muzyki, widzę tu jedynie duszę Eurydyki. Co Hades porwał, by zbłąkana w ciemni błądziła, by wracała, szła od nowa, bez celu chodziła. Mówi mi, że cierpi nie widząc Orfeusza, mówi do mnie, lecz również mym losem się wzrusza. Choć już dawno straciłam na szczęście nadzieję, być może wiatr szybki me myśli rozwieje. I da spokój wreszcie duszy umęczonej, przez kata czarnego niesłusznie tępionej. Wędrowcze, co zmierzasz do celu, po szczęście, proszę Cię zdejmij okrutne zaklęcie. Co więzi mnie, co w kółko przyprawia o mdłości, bo nigdy od nikogo nie zaznałam litości.
  2. Sylwia ;*

    Wojenna Rozpacz

    Obiecałeś mi, że wrócisz, gdy zimą Cię żegnałam; Me łzy ocierałeś, gdy gorzko płakałam. Uśmiech Twój pamiętam i mundur na ciele; mówiłeś, że na pomoc czekają przyjaciele. Zniknąłeś dnia tego za lasem wysokim; żegnały Cię na nawet błękitne obłoki. Kolejny dzień minął i nie ma tu Ciebie, zniknęły już dawno obłoki na niebie. Modliłam się co dzień do Boga, o zdrowie; o to, bym jak najszybciej mogła spać przy Tobie. Lecz próżne me modlitwy i próżne starania; bo Ten, tam na górze nie zna zmiłowania. I zabrał mi Ciebie ze świata tego; byś już nigdy nie musiał oglądać złego. A mnie tu zostawił, na wojnie, bez serca; bo wyrwał mi je z piersi, jak skryty morderca. A Ty? Czy widzisz mnie z wysoka? Widzisz swoją żonę, kobietę, tą co szlocha? Nie chcę byś patrzył, bo cały świat znienawidziłam; siebie najbardziej, bo Ci uwierzyłam. Jak ptactwu wolnemu odejść pozwoliłam; i wtedy to na wojnie na zawsze straciłam. Za późno już na żale, modlitwy, na płacze; bo wiem już na pewno, że Cię nie zobaczę. Wtedy zimą, gdy wrócić obiecałeś; wtedy nie wiedziałam, że mi w oczy łgałeś! Praca w 100% moja. Jestem jej autorką, podpisuje się pod nią, by nie było niedomówień.
  3. 1. Twój nick:Sylwia ;* 2. Serwer na którym masz admina(gdy trzeba):- 3. Ranga: Kobieta 4. Link do tematu (potwierdzenie):-
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności