MajuN 682 Opublikowano 7 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2016 LECIMY !!! <3 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł. 3 324 Opublikowano 7 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2016 (edytowane) Tekst: [Zwrotka 1: Szad] Nie widzi mnie już nikt, wybrałem postać wielu żyć Nie moje małpy, nie mój cyrk Nie ma mnie w żadnej rzędu szyb Co usłyszę, czego się dowiem, znów mi odpowie kim jest człowiek Przy rozmowie zasłon powiew No więc mogę gdzieś tu być Zbyt wielu z nich fafarafa, zbyt wiele z nich płaska blacha Boli mnie jak martwa rafa ta postawa Maluje się na parafiach, panorama jak Kossaka Akrobata, zarobacha, na co lacha, na to lacha, ja to zjawa Porzućcie swe egzorcyzmy, ostatni ksiądz ledwo wystygł Spójrzcie na to, klecho, pstryk, pstryk, jestem ale przezroczysty Matka szyba, ojciec szklarz, świecę jak Słońce w twarz Mówili: “ma procent szans”, dzisiaj mówią: “Ojcze Nasz” Czują obecność, tę samą którą czułem jako dziecko Mogą szukać ze świeczką całą wieczność By znaleźć to, przy czym tu ratowali się ucieczką Przejdź obok tego albo wejdź w to, Twoja rzecz to [Refren x2] Coraz mniej mnie tu, w tym towarzystwie rzeczy martwych Zbyt wiele dróg, pragnę niewidzialny Jeden punkt, na tęczówkach źrenic slajdy Zmienić barwy, zmienić kształty [Zwrotka 2] Łapię za pióra jak śmierć za kosę Po komnatach się panoszę Możesz kojarzyć ze zdjęć mnie, że tak powiem, nie najgorzej Jeśli jesteś tu kustoszem zadbam, byś do nieba poszedł Zapraszam na pokaz ognia w roli głównej z Hefajstosem Na zaparowanym lustrze piszę Ci środkowym palcem Że będę odtąd bywalcem w twojej bajce Czujesz chłód, na żywej tkance? Wiesz już, że nadchodzę Zanim ujrzysz winowajcę, może skul się na podłodze? Mamy północ zero osiem, dziś demony nie są w sosie Nie! Już północ zero siedem! Niczego nie bądź pewien Ślady na zmytej podłodze, zmytej kurwa na sto procent Kończą się przy ścianie w kącie, ten kwiat na komodzie W związku z czym tu drogi panie Konstantin Może się zapoznaj z tym, oto morda skill! Bierz swój All Star Team, kończysz na Powązkach z nim I to cząstka żniw, czyści dziąsła mi [Refren x2] Coraz mniej mnie tu, w tym towarzystwie rzeczy martwych Zbyt wiele dróg, pragnę niewidzialny Jeden punkt, na tęczówkach źrenic slajdy Zmienić barwy, zmienić kształty [Zwrotka 3] Próbuję zebrać moje wszystkie myśli w całość dziś Wyrwij ciało mi, później duszę ściśnij ścianą i Ograniczają mi widzialność tym i chaos Bym ogarnął, jakoś przystrzygł zarost, gdy mi mało Znów głów kolekcjoner dziś, nie kolekcjoner dóbr Tobie druh, mów o mnie Człowiek Duch i powiedz to bez słów, stoję tu! Podobno nie zamknąłem kilku spraw Próbując dotknąć stołu, czuję w przełyku szkła Pękła żarówka, chowając ich myśli w półmrok Przerwała słów bal, bywa tak kiedy bliźni umrą Jedna wskazówka z drugą stoją jakby były trumną Srebrna stalówka w tuszu z kartką tańczy zimny moonwalk Gra przy tym boombox, bez prądu w kółko Sekunda za sekundą stoją smutne nad martwą kukułką Niebawem się oswoją z tą gorzką pigułką Ten rok to mój rok, nie wymażą gumką [Refren x2] Coraz mniej mnie tu, w tym towarzystwie rzeczy martwych Zbyt wiele dróg, pragnę niewidzialny Jeden punkt, na tęczówkach źrenic slajdy Zmienić barwy, zmienić kształty Ten rok to mój rok, nie wymażą gumką - krótko i na temat, Szad rzuca wyzwanie polskiemu HH. Świetny kawałek. Edytowane 7 Kwietnia 2016 przez Pawel.? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.