W mieście zwanym Widełożyka żyła pewna rodzina o nazwisku Pierdzibąki. Posiadali słomiany domek...Ktory codziennie rozwalalo tornado. I od nowa go budowali. Co sprawiało im nieziemską przyjemność. Po pewnym czasie zdenerwowało to ich. I przeprowadzili się do bloku w Widelcowie. Tornado rozwaliło też blok.A ich sąsiad pan Parówa rozwalił tornado siłą swojego smrodu.Gdy już skończył usiadł i włączył telewizor i napił się piwa...
Podchodzi pewien Pan do blondynki
i pyta masz ochotę na trochę "magi" ze mną ? blondynka zdziwiona odpowiada "magi" ?
(No co Pan) tak "magi" idziemy do mnie wsiadasz na mnie , rżniemy się , a potem spadasz hehe