Ja jakoś nigdy nie spróbowałam fajka, ze względu na problemy zdrowotne. Najśmieszniejsze jest to, że pierwszą paczkę fajek (dla znajomego) kupiłam kilka miechów temu. Śmieszniejsze, że potrafię nawet odpalić fajka od żarzących się węgli. Nigdy nie paliłam. XDDD Nie mam pojęcia co w tym jest takiego, że tak wiele osób pali. Psuje zdrowie, to i zapach później okropny bije od ciebie.
Co do alko. Podobnie, niby zawsze gdzieś się pojawiało, ale jakoś to nigdy nie ciągnęło za bardzo. Jest to jakiś dodatek, może być. Ale byleby nie za dużo.
W podstawówce/gimbazie, to zawsze przez kolegów/koleżanki, "bo ja nie zapalę?". Później to już zazwyczaj przez otoczenie, bo inni palą. Czasami słyszę, że to odstresowuje. Dziwne, ale spoko. Każdy ma inaczej W większości przypadków jakie znam, to przez znajomych wpada się w takie a nie inne nałogi. Rzadziej tak z samego siebie, chociaż moja dobra koleżanka zaczęła tak po prostu. Teraz żałuje, ale chociaż to ją odstresowuje. Wcześniejsze błędy i głupota (zazwyczaj, nie oceniam) powoduje takie a nie inne sytuacje.
Kurde.... ja tu miała coś jeszcze napisać.... xDDDDDDDDDDDDD Ta moja pamięć....