Były reprezentant Polski Andrzej Rudy zdradził na łamach "Przeglądu Sportowego", że pod koniec lat 80-tych był bardzo bliski podpisania umowy z Bayernem Monachium. - Niestety, posłuchałem złych doradców. Popełniłem największy błąd w karierze - mówi Rudy.
Robert Lewandowski jest drugim polskim piłkarzem w historii, który założy koszulkę Bayernu Monachium. W latach 2000-2001 zawodnikiem Bawarczyków był Sławomir Wojciechowski, jednak w barwach niemieckiej drużyny rozegrał ledwie kilka spotkań. Lewandowski ma być gwiazdą mistrza Niemiec.
Mało kto wie, ale pod koniec lat 80-tych XX wieku bliski podpisania umowy z klubem był Andrzej Rudy. Były reprezentant Polski mówi po latach na łamach "Przeglądu Sportowego", że mógł być pierwszym polskim piłkarzem grającym w Bayernie. - Mało kto wie, że po mojej ucieczce z Polski (w 1988 roku Rudy uciekł ze zgrupowania reprezentacji i przedostał się do RFN - przyp. red.) pojechałem do Monachium. Tam mogłem związać się z Bayernem - mówi Rudy. - I ja, i Bayern czekaliśmy na rozwój wypadków. Krótko mówiąc, gdybym pozostał tam jeszcze dwa dni, to zostałbym ich piłkarzem. Posłuchałem jednak złych doradców. Popełniłem największy błąd w karierze - przyznaje były reprezentant Polski. Pocieszeniem dla Rudego jest to, że jest pierwszym i jedynym do tej pory naszym rodakiem, który grał w barwach Ajaksu Amsterdam. Był on zawodnikiem klubu ze stolicy Holandii w latach 1997-1999. - Tego nikt mi nie zabierze. Szkoda tylko, że nie trafiłem tam wcześniej, w wieku 20 czy 25 lat. Wtedy mógłbym ugrać jeszcze więcej - mówi dwukrotny zdobywca Pucharu Holandii i mistrz tego kraju.
Źródło: WP.pl