Ja o sobie mogę wiele powiedzieć, ale najbardziej mnie zapewne ukształtowało, że komputera dotknąłem gdzieś dopiero w 5/6 klasie podstawowej, a na tym komputerze tylko nfs underground i metin2, około 2 godziny dziennie, do internetu zerkałem tylko na naszą klasę bo żal mi było czasu. Takie zasady bez wątpienia sprawiły, że nie wpadłem w zwyczaj siedzenia długo na komputerze, latałem na pole, czytałem komiksy, gralem w piłkę, co tylko się dało
A jak widzę coś takiego:
to nie jest wcale śmieszne, żałosne, żal mi tych rodziców a Ci jeszcze mają ubaw... Wychowali no-life'a, na dodatek pulchnego(może ale nie koniecznie z winy siedzenia w domu).
Wszystko zależy od rodziców a nie od zawartości internetu. Jeżeli człowiek będzie uczył dziecka grafiku używania komputera i będzie dbał aby jego gry były na poziomie to da się dziecko wychować.