W samej końcówce wczorajszego meczu Realu Madryt z Manchesterem City Keylor Navas był zmuszony do interwencji poza polem karnym. Kostarykanin zażegnał niebezpieczeństwo, ale po powrocie do bramki położył się na murawie i wyraźnie trzymał się w okolicach ścięgna Achillesa. Bramkarzem Królewskich zajął się sztab medyczny. Navas kończył spotkanie z grymasem bólu na twarzy.
Zródło: realmadryt.pl