damianzwolak 182 Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Witam, nie będę zbędnie pier*olił Co myślicie o samobójstwach i o samobójcach Ja osobiście myślę, że samobójstwo to największa głupota jaką można zrobić po co się zabijać? życie mamy jedno zmarnować go szkoda chociaż nie raz jest ciężko trzeba odnaleźć sile, żeby żyć po każdej burzy wychodzi słońce A samobójcy to najwięksi tchórze słabi ludzie, którzy myślą, że życie jest kolorowe, a gdy pojawia się jakaś przeszkoda to kończą z życiem Co w o tym myślicie? 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SHOKE 473 Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2017 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vaaS 948 Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Nie po to dostaliśmy życie aby je sobie odbierać, choć zapewne wielu z nas miało myśli samobójcze 1 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
|Mort| 249 Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Z samobójcami jest taki paradoks. Niby ich jest więcej, ale jednak mniej. Ogólnie to moim zdaniem to jest głupota, jest wiele powodów by mieć myśli samobójcze, ale jeśli się upadnie to trzeba wstać, podnieść się i walczyć dalej a nie z powodów głupoty odbierać coś co powinno być najcenniejsze dla człowieka. 3 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Black-Hunter 238 Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Ogólnie osoby zwane samobójca mają albo bardzo słabą psychikę i byle głupote traktują poważnie lub mają zaburzenia psychiczne typu schizofrenia (przykładowo Piotr "Magik" Łuszcz najlepszy Polski raper ) Nie że bronie te osoby no ale tak jest xd. 1 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
eqk 440 Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2017 (edytowane) Nie sądzicie, że to właśnie samobójcy są silni? Trzeba być naprawdę odważnym, aby zakończyć swój żywot. Samobójcy to nie są tchórze, większość z nich chorowało na depresje, co łatwe nie jest. Wszystko Cię przytłacza, a patrząc na wasze odpowiedzi, stwierdzam, że nie macie bladego pojęcia o tej strasznej chorobie. Poważnie myślicie, że taki samobójca mógł sobie poprostu pomyśleć "ee tam pier*ole, jest po co żyć, już nie mam depresji"? Jeśli komuś przejdzie po takiej myśli, to nigdy depresji nie miał i najprawdopodobniej ma 14 lat. Szczerze nie sądziłem, że macie takie prostackie myślenie w tej sprawie... Dodam jeszcze, że sami kurwa nie wiecie jakbyście się zachowali mając depresje, ja sam nie wiem, może stanie się w moim życiu tragicznego i odpierdole sobie łeb, nie wiem. /Przepraszam za słownictwo, ale wkurzają mnie osoby, które gówno wiedzą, a się wypowiadają... Edytowane 6 Sierpnia 2017 przez eqk 4 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Weronikaa 3 302 Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Ja jestem bardzo sceptycznie nastawiona. Piszecie wszyscy, że to największa głupota. Czyżby? Oczywiście, to jest ucieczka przed postawieniem się twarzą w twarz ze swoimi demonami. Tylko też spójrzcie dlaczego to robią? 1. Zaburzenia psychiczne -> najczęściej nie widać po takich osobach, że coś się z nimi dzieją. Cierpią, są przytłoczeni. Nie szukają pomocy, bo myślą, że jej nie potrzebują. Najczęściej też przez ich psychiczne zawirowania oni tak serio nie są świadomi podczas samobójstwa. Oni tłumaczą, że to jest dobre, że skończy ich cierpienie, że nie będą musieli się wiecznie uśmiechać. U nich jest raczej jako taka nieświadomość swoich własnych czynów. Oni nie rozumieją tego co robią, bo nikt im tego nie wytłumaczył. To nie jest głupota w żadnym stopniu. Gdybyś cały czas cierpiał to nie chciałbyś zakończyć swojego życia gdybyś nie potrafił się postawić swoim problemom, bo sam byś nie wiedział co nimi jest? Jak oni mogą postawić się i walczyć jak oni sami nie wiedzą co z nimi jest? Są przytłoczeni, niezrozumiani i oczywiście uważają się za wybryki natury, ale nikt tego nie widzi. 2. Depresja -> Słyszałeś pewnie o tym, że osoba, która najbardziej cierpi najwięcej się uśmiecha? Tutaj jest taka zasada i to bardzo często. Multum problemów, które się nawarstwia, samotność, brak pomocy? To sieje spustoszenie w psychice człowieka i on sam tak na prawdę nie wie po co żyje. Wszystko wydaje mu się bezsensowne, ale nadal utrzymuje pozory. Gdybyś twierdził, że jesteś tylko przeszkodą dla całej społeczności i uważał się za nikogo też byś tego nie zrobił? Nie wiesz. W ich głowie dzieje się milion rzeczy, milion przemyśleń, oni nie są w ogóle szczęśliwi. Są puści w środku. Bez pomocy i zrozumienia ile są warci nie będą potrafili nie sięgnąć dna. 3. Problemy rodzinne -> Bardzo często osoby, które popełniają samobójstwo pochodzą z patologicznych rodzin. Wyobraź sobie, że od małego Twoi rodzice nie robią nic innego niż ośmieszają Cię, rujnują psychicznie. Od małego czujesz się nikim. Od małego nie masz żadnych dobrych uczuć w stosunku do swojej własnej osoby. Czujesz się najgorszy na świecie, bo tak właśnie rodzice Ci powiedzieli. Nigdy nie docenisz siebie w 100%, bo tak zostałeś nauczony. Wychowanie to większość tego jakim stajesz się człowiekiem. Jeśli rodzice wychowali Cię jako nic nieznaczący worek treningowy to dlaczego nie przestać nim być? 4. Gwałt -> Kobiety, które zostały zgwałcone najczęściej nie są w stanie poradzić sobie ze swoim ciałem. Czują się brudne, boją się obcego dotyku. Owszem spotkania z psychologiem pomagają, ale nigdy do końca nie będą już one zdrowe psychicznie. Spójrzmy z drugiej strony: kobieta/dziewczyna została brutalnie zgwałcona kilkanaście razy. Poczucie jej wartości jest poniżej zera, ona już nawet nie czuje się brudna. Ona czuje się nikim. I wyobraź sobie, że ona teraz na każdym kroku będzie oglądać się za siebie, nie zbliży się do żadnego mężczyzny, będzie miała najprawdopodobniej ataki paniki w najmniej spodziewanych momentach. Będzie się bardziej niż brzydziła własnej siebie. Nigdy nie ułoży sobie życia, nigdy nie bd mogła normalnie żyć, pracować, bo będzie za bardzo przestraszona nawet wyjściem po zakupy. Czując się nic niewartym i wciąż czując, że jesteś brudny, że jesteś obrzydliwy i nikt nie potrafiący Ci powiedzieć, że tak nie jest to wciąż byś tego nie zrobił? To nie jest tchórzostwo to jest po prostu skończenie swojej agonii, która skończy się gdy tylko przestanie bić Twoje serce. Nikt nie powinien wypowiadać się, że to tchórzostwo dopóki sam tego nie przeżyje. Nikt nie ma pojęcia co dzieje się w ich głowa w czasie zrobienia tej rzeczy, więc proszę Was pisanie "walczyć, podnieść się" nie zawsze jest adekwatne co do samobójstwa. Niektórzy nawet nie chcą już tego robić. Pomoc nie zawsze pomaga, bo niektórzy po prostu już są tak zniszczeni w środku, że jedyny i ostateczny krok to właśnie samobójstwo. Wam jest na prawdę łatwo pisać takie rzeczy. Znam osobę, która próbowała popełnić samobójstwo. Uratowali go. Był zawsze uśmiechnięty, miał narzeczoną, studia, wszystko super, nie? No właśnie nie : ). Dużo rozmawialiśmy o tej sytuacji i dał mi wgląd do swojej głowy, dlatego też po części nie potrafię zrozumieć Waszego myślenia. Dziękuję PS Wiedza poniekąd zebrana z wielu książek o samobójstwie, gwałtach, problemach rodzinnych, które przeczytałam oraz innych rzeczy 9 3 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kasia! 3 386 Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Zostawię temat, ale zamykam. Większość z was nie podeszła do tematu poważnie. Najlepiej to opisała i ujęła dosyć prosto ~~ @Weronikaa. Dziękuję Nie odblokuję, bo nie chcę tu widzieć spamu o rzeczach o których wiele osób nie ma pojęcia. DOBRA JUŻ. Odblokowane. 2 2 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Esme 2 242 Opublikowano 6 Sierpnia 2017 Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2017 (edytowane) Również się trochę wypowiem na ten temat. Czemu nie. Weronika opisała to dość szczegółowo. A ja chcę dodać coś od siebie. Przy takim ocenianiu ludzi trzeba pamiętać, że nie ma lepszych i gorszych, tylko różni. Każdy człowiek jest inny, a przy ocenie trzeba pamiętać przede wszystkim o zdrowym rozsądku. Po pierwsze główną, bezpośrednią przyczyną takich samobójstw jest w większości przypadków depresja, szereg psychoz, paranoi, itp. Każda z nich jest chorobą, która wyniszcza człowieka jak każda inna poważna. Sama depresja kojarzy mi się ze śpiączką czy paraliżem, tylko w tych przypadkach człowiek nie ma władzy nad swoim ciałem, a w tym pierwszym nad swoim umysłem. Jest to bez wątpienia stan wyniszczający człowieka, który bez pomocy z zewnątrz nie jest w stanie sobie poradzić z codziennymi problemami, a w wyniku braku leczenie - ze zwykłym funkcjonowaniem. Trudno jest sobie wyobrazić, co dzieje się w środku. Jak to można nie mieć celu w życiu? Robić coś po prostu dla samego robienia, nie widzieć sensu w nauce, pracy, kontakcie z innymi, wstawaniu z łózka, dbaniu o siebie... Jeśli taki chory człowiek nie uzyskuje w porę leczenia, nikt nie zauważy jego problemu, zostaje sam ze sobą. Następnie jedna, z pozoru niegroźna choroba, ciągnie za sobą kolejne, coraz poważniejsze, przez co osoba traci zdolność prawidłowego postrzegania świata. Można to porównać chociażby do kompleksów, z jakimi spotyka się dzisiaj społeczeństwo, chociażby niesamowity nacisk ze strony otoczenia na wygląd, przez co często można usłyszeć o przypadkach anoreksji. Dziewczyna cały czas widzi u siebie niedoskonałości. I w depresji jest podobnie, człowiek ciągle postrzega rzeczy dobre, neutralne, jako złe, niedobre. Wszędzie dostrzega wrogów skierowanych przeciw niego. Nie widzi swoich zalet, pamięta same niepowodzenia, upokorzenia, a nie chcąc ich powtarzać nie próbuje zrobić czegoś lepiej, tylko się wycofuje, tłumacząc sobie, że nie nadaje się do czegoś. Mało kto chce mieć kontakt z takimi osobami, które uważają się często za ofiary losu, przez co stają się samotne, same nie potrafiąc szukać pomocy lub stają się zdystansowane, niby wszystko jest w porządku, ale nie rozmawiają o tym, jak się czują czy o czym myślą, sprawiają pozory, by bronić się przed atakiem, przed jakimś zagrożeniem. Osoby przebywające w takim stanie przez dłuższy czas popadają w różne fobie, paranoje, i stają się w pełni zależne od tej choroby. Zamykając się w tym kręgu dochodzą do wniosku, że nic nie znaczą, że ich śmierć już nikogo nawet nie ruszy, nie chcą się już męczyć z codzienną rutyną, z brakiem wolności. Bo ta choroba dla człowieka to taka klatka, podobnie jak w paraliżu czy śpiączce. Dla takiego człowieka samobójstwo to uwolnienie i właśnie odwaga zerwania się z łańcucha. Czasami trzeba się zastanowić, czy na miejscu takiej osoby, potrafiłoby się żyć w takiej klatce. Po prostu do wszystkiego trzeba podchodzić z ludzkim podejściem. Chociaż na chwilę przestać myśleć o sobie. Bo warto pomagać. Naprawdę zwykłą rozmową można komuś poprawić dzień, zmusić do przemyśleń, a przede wszystkim nie pozwolić, by ktoś czuł się samotny. Tyle ode mnie Edytowane 6 Sierpnia 2017 przez Esme 6 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jeremaya Gattwold 1 228 Opublikowano 7 Sierpnia 2017 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2017 @eqk nie wiem co chciałem Ci powiedzieć, ale było to coś zJebistego. przeczytalem Weronikę. ESME mi się nie chciało. Pewnie było tak samo dobre jak koleżanki. Mniejsza Spotkaem 2 osoby z tym czymś. Pierwszym była moja koleżanka z fb, a drugą taki debil. O nim nie będę mówił bo mi się nie chce. Pomówie o dziewczynie. Czuje się winny. Nie pomogłem, a zamiast tego próbowałem tego nie widzieć. Na początku jak zacząłem rozmawiać to wydawało się 14 letnim buntem, ale wraz z pogłębianiu naszej znajomosci poznalawlrm historie jej życia. ...... Za to co zrobiłem o czym nie chce gadać nienawidzi mnie. Nadal utrzymaliśmy kontakt, ale pisze do mnie ze ma jakiś problrm, albo ma pytanir. Taka znajomość od niedzieli do środy. Wewcajac. Nie wiem czy się znam na czymś takim, ale czasami ...… no są takie dziwne sytuacje w moim zyciu. Czasami widzę rzeczy albo je slysze o których nir chce mieć pojęcia. Chce zapomnieć o moich uprzedzeniach do ludzi, ale po prostu nie mogę. //po skręcie 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peter 399 Opublikowano 14 Sierpnia 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2017 (edytowane) @eqk Jak dla mnie samobójcy nie są właśnie odważni Wręcz odwrotnie są zwykłymi tchórzami bo boją się spojrzeć prawdzie w oczy i pokonać to co staję się przyczyną chęci do stracenia życia. Dla mnie zawsze to był bezsens , rozumiem depresja i tak dalej , ale zawsze sobie powtarzam , że z depresji nie wychodzą zazwyczaj ludzie nie posiadający za grosz odwagi do "podniesienia się". Nie toleruje , ale jak to się mówi każdy jest inny i inaczej żyje. Ja tylko tak krótko zwięźle i na temat wyraziłem swoją opinie bo nie ma co się rozpisywać uwierzcie. Edytowane 14 Sierpnia 2017 przez Peter 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi