Czuję się zupełnie inny
Czuję się wszystkiemu winny
Czuję że dłużej już nie dam rady
Niszczą mnie moje własne wady
Przytłacza mnie każdy zachód słońca
Dni wydają się nie mieć końca
Jesteśmy we troje, Ja kartka i długopis
Zapisane słowa tworzą mój życiorys
Chciałbym umieć z tym skończyć
Pragnę do bliskich mi zmarłych dołączyć
Każdy krok na przód mnie rani
Wiem że tylko śmierć mnie wybawi
Chciałbym żebyś tu teraz była
Chciałbym byś moje życie odmieniła
Chciałbym poczuć zapach Twoich włosów
Chciałbym usłyszeć barwę twego głosu
Nigdy nie otrzymałem pomocy.
Smutek dopadł mnie tej nocy.
Łzy wypalały moje oczy.
Obiecałem sobie wtedy, że to się musi skończyć.
Pewien swego zasnąłem targany uczuciami.
Gotów pokonać granicę postawioną między nami.
Otworzyłem oczy, już wiedziałem.
Otworzyłem oczy, siebie nie poznałem.
Otworzyłem oczy, by na śmierć się natknąć.
Otworzyłem oczy,tylko po to by je zamknąć.
Nie mogłem się doczekać kiedy ją zobaczę
Miało.sie spełnić to,o czym marzę.
Przypomniałem sobie czym jest szczęście
Idąc, Dobrze wiedziałem dokąd prowadzi wejście.
Łzy płynęły jak wodospad, gdy dotarł na miejsce
"Dałaś mi miłość, ja ofiarowuje siebie w podzięce"
I poszedł tam, gdzie zaprowadziło go złamane serce.
Czuję jak lina ściska gardło
Czuję jak krzesło spod nóg upadło
Czuję że znalazłem ukojenie
Koniec, ze szczęśliwym zakończeniem.