Moim zdaniem ustawa aktualna jest dobra pod względem warunków. Są sytuacje, w których u dziecka nie wykształciły się pewne narządy i już się nie wykształcą, po narodzinach dziecko umrze, a tym bardziej jeśli w tym samym czasie ciąża zagraża życiu matki. Mają umrzeć obie osoby, tylko dlatego, bo dziecko, które nawet nie weźmie swojego oddechu nie mogło być usunięte. Umrze dziecko, umrze matka, więc kolejnego dziecka nie będzie, a mężczyzna również zostanie sam. W ten sposób łatwiej doprowadzić do pogłębienia niżu demograficznego. Kobiety z chorym dzieckiem w ciąży również będą żyły pod stresem tego, że mogą trafić do więzienia, jeśli dziecko umrze nawet wbrew jej woli. Ciągły stres tym bardziej może spowodować śmierć czy wady u dziecka. My tu rozmawiamy o życiu i zdrowiu, a nie o przypadkach, gdy jakieś dziewczyny puszczają się, bo część z takich wyjedzie wykonać aborcję gdzie indziej.
PS. Inaczej czas zacząć budować nowe domy dziecka, więzienia dla kobiet i psychiatryki :)