Przecież tutaj zaszło zwykłe nieporozumienie. Wina nie była z niczyjej strony. Fragment, który usłyszał strażnik mógł być wystarczający, aby nałożyć kare. Co jednak nie idzie z tym, aby tego nie wyjaśniać i od razu kick. Głupotą dla mnie jest też pisanie tej skargi. Zachowujecie się jakbyście nie umieli rozmawiać między sobą i zamiast dojść do consensusu rzucacie tekty typu "Leci skarga :)"